Jak zarabiać pieniądze na kryptowalutach? Jest to prawdopodobnie jedno z pierwszych pytań, jakie nasuwa się na myśl, gdy zaczynamy interesować się kryptowalutami.
Zarabianie pieniędzy w branży kryptowalut nie jest łatwe. Wielu „ekspertów” twierdzi, że można zarobić, handlując lub inwestując, lecz tak naprawdę wymagana jest dość spora wiedza i doświadczenie, aby robić to na co dzień.
Handel i inwestowanie to trudne sposoby zarabiania pieniędzy, jeśli nie ma się również wystarczającego kapitału i zabezpieczenia finansowego na zapleczu. Kryptowaluty to burzliwy rynek, z wieloma wzlotami i upadkami, dlatego trudno jest określić, czy jutro cena pójdzie w górę czy w dół. W tym artykule skupimy się na innym sposobie zarabiania pieniędzy na rynku kryptowalut – dochodzie pasywnym.
Wszyscy wiemy, jak dobrze brzmi termin „dochód pasywny”. Jest to sytuacja, w której można zarabiać pieniądze tylko dzięki posiadaniu lub przechowywaniu czegoś. Dochód pasywny jest bardzo poszukiwany w dzisiejszych czasach, ponieważ większość ludzi szuka sposobów, aby zrobić krok w tył od swojej kariery zawodowej i nie musieć już pracować od 9 do 17. A teraz skupimy się na tym, w jaki sposób zarabiać na kryptowalutach.
Najczęściej wyszukiwaną metodą, a zarazem najpopularniejszą jest kopanie kryptowalut metodą proof-of-work. Często się mówi o kopaniu kryptowalut i we wcześniejszych latach wystarczyła pojedyncza karta graficzna, aby osiągać zyski na poziomie 200-300 złotych miesięcznie.
Kopanie kryptowalut w 2022 roku wygląda już nieco inaczej. Producenci są zmuszeni do podnoszenia cen za karty graficzne, gracze i użytkownicy są wściekli, a przemysł wydobycia kryptowalut tylko czeka na okazje do zakupu większych partii procesorów graficznych do ustawienia koparek. Lecz jak taki przeciętny użytkownik może rozpocząć kopanie kryptowalut na swoim sprzęcie?
Kopanie kryptowalut metodą proof-of-work wymaga inwestycji w sprzęt górniczy. To znaczy, zakup kart graficznych lub specjalistycznego sprzętu ASIC. Istnieją wybrane sprzęty, które nie obciążają na tyle domowej sieci energetycznej, że można nimi kopać cały czas.
Oczywistym minusem będzie chłodzenie, które może okazać się głośne. Lecz jeśli wybierzesz odpowiednią obudowę i sprzęt, możesz podłączyć taką koparkę u siebie w domu.
Jeśli posiadasz już komputer stacjonarny, który posiada mocną kartę graficzną, możesz pobrać oprogramowanie typu miner na swój komputer i rozpocząć wydobycie. Pamiętaj jednak o obliczeniu kosztów prądu, a pierwszym miejscem, w które chcesz zajrzeć aby obliczyć opłacalność wydobycia to strona What To Mine.
Być może spotkałeś się już ze stwierdzeniem airdrop, lub jak to mówią na grupach facebookowych – darmówki. Zamysł airdropu powstał między innymi jako narzędzie do decentralizacji projektów kryptowalutowych.
Polega on na tym, że zapisujesz się do tak zwanego zrzutu danej kryptowaluty, po czym otrzymujesz określoną ilość tokenów na swój portfel i możesz nimi handlować. Czasem trzeba spełnić określone warunki aby otrzymać tokeny, lecz takie airdropy rozdają średnio tokeny o równowartości 10 – 50 USD. Jednym z największych głośnych airdropów do tej pory był Uniswap (UNI), który rozdał 400 tokenów zarządzania platformą. W dniu dzisiejszym te tokeny są warte około 4000 USD, a szczęściarze mogli sprzedać je na górce za 16 000 USD.
Takie airdropy robią wrażenie, lecz większość osób zajmujących się profesjonalnie zbieraniem darmowych tokenów, zazwyczaj je sprzedaje gdy tylko nadarzy się ku temu okazja. Są grupy na telegramie, które na bieżąco udostępniają nawet po kilka dziennie takich airdropów, lecz jest spora szansa na to, że większość z tych startupów może nie wypalić, dlatego obierają taką strategię.
W przeciwieństwie do konsensusu proof-of-work, staking kryptowalut nie wymaga drogiego specjalistycznego sprzętu, aby zacząć zarabiać. Proof-of-stake (PoS) polega na ulokowaniu swoich środków cyfrowych na portfelu połączonym z siecią (hot wallet). Dzięki temu nasze tokeny zaczynają brać udział w potwierdzaniu transakcji, za co otrzymujemy stałe, lub zmienne wynagrodzenie, które spływa na nasz portfel.
Bardzo głośną kryptowalutą stało się ostatnio Ethereum, który migruje cały swój blockchain na konsensus proof-of-stake. Stakowanie Ethereum daje nam średnio około 10% rocznie w ETH, lecz próg wejścia, aby zacząć jej stakowanie, wynosi 32 ETH.
Kilka popularnych kryptowalut, które można wykorzystać do zarabiania pasywnego to Solana (SOL), Callisto (CLO), Terra (LUNA), czy Cardano (ADA).
Jest wiele kryptowalut, które mają niski próg wejścia, a cała listę można znaleźć na stronie CoinStake POS list. Wystarczy zrobić swój research, wybrać monetę, pobrać portfel i już nawet od kilkunastu dolarów zacząć zarabiać pasywnie na kopaniu kryptowalut metodą POS.
Kolejną z opcji jest tak zwany yield farming, czyli uzyskiwanie dochodu za zablokowanie swoich środków w wybranym protokole. Różnica pomiędzy PoS a farmami płynności leży w rozwiązaniu technologicznym. Nie wykorzystujemy w tej metodzie określonego blockchaina do potwierdzania transakcji, lecz wybieramy firmę, która posiada już rozwiązania technologiczne.
Dla przykładu firma posiada własną zdecentralizowaną giełdę (DEX) z możliwością dokonania szybkiej wymiany. Tak jak Uniswap czy Curve. Aby wymiana mogła dojść do skutku, taka giełda potrzebuje mieć środki do wymiany. Ty możesz stać się zewnętrznym dostawcą płynności dla giełdy, za co otrzymujesz część prowizji, jaką pobiera giełda.
Pełną listę takich protokołów możesz sprawdzić na CoinMarketCap i przesortować po najbardziej interesujących parametrach. Progi wejścia są różne, lecz łatwo możesz znaleźć protokoły oferujące po 50%, a nawet 300% rocznie dla dostawcy płynności.
Co do progu wejścia w takie przedsięwzięcie, wystarczy podstawowa wiedza z obsługi portfela MetaMask, robienia researchu związanego z wyborem tokenów do farmy, oraz zakupienie za wybraną przez siebie kwotę i ulokowanie w protokole.
Bardzo popularne stały się tokeny NFT, nawet na naszym rynku było głośno o tym jak Doda stokenizowała swoje ciało. Oczywiście rynek NFT nie polega wyłącznie na takich akcjach celebrytów, lecz w realiach służy on dwóm rynkom.
Rynek dzieł cyfrowych reprezentuje sztukę tworzoną komputerowo. Jeśli jesteś twórcą – grafikiem – możesz stokenizować swoje dzieła, sprzedawać je, brać udział w wystawach NFT, czy też pobierać tantiemy ze sprzedaży na rynku wtórym Twoich dzieł.
Tak właśnie zaczął zarabiać twórca Beeply, który każdego dnia tworzył jeden NFT. Jego sztuka bierze udział w prestiżowych wystawach, a jedna kolekcja jego dzień została sprzedana za 69 milionów USD.
Jeszcze głośniej zrobiło się wokół kolekcji firmy Bored Ape (BAYC), których znudzone małpy potrafią kosztować 450 milionów USD – za jedno NFT. Są to wygenerowane proceduralnie obrazki znudzonych małp, których cechują tak zwane Traity. Każda małpa jest unikalna, a niektóre z nich mają niewielki ułamek procenta szansy na wygenerowanie.
Sama technologia tworzenia unikalnych podpisów cyfrowych dla każdego NFT, pozwoliła na wykorzystanie jej w przyziemnym biznesie, takim jak muzyka. Problem branży utworów muzyczny polega na monopolu wytwórni, przez których artyści są poniekąd zmuszani, aby zaistnieć na szerszym rynku.
Dziś nie wystarczy nagrać utworu, nagrać na płytę i sprzedać. Trzeba go zdigitalizować i udostępnić na serwisach streamingowych i u pośredników sprzedaży, którym trzeba zapłacić.
Pomijając wytwórnie muzyczne, już dziś artysta może stokenizować swoje dzieło jako token NFT i udostępnić je do sprzedaży na platformach muzycznych NFT. Takie platformy umożliwiają pojedynczą sprzedaż albumów, lub otrzymywanie tantiemów za swoje dzieła. Dzięki temu artysta może niezależnie wypuścić utwór i zarabiać z niego 100%.
Chyba każdy, kto zagłębił się choć na chwilę w tokeny niewymienialne, zdał sobie pytanie. OK! To jak teraz mogę zrobić swoje NFT? I tu zaczynają się schody, ponieważ są platformy, które oferują stokenizowanie pliku mp3, wideo czy obrazków. Dla przykładu jest wiele poradników na YouTube o platformie Rarible, lecz każdy kto się zdecyduje, musi przygotować około 100 USD na opłaty za potwierdzenie transakcji i zmintowanie (wytworzenie) tokenów.
Więc jak można wytworzyć swoje NFT i zrobić prezent na walentynki, lub wysłać komuś zakupioną grafikę na blockchainie, bez płacenia setek dolarów?
Najszybszą metodą może okazać się OpenSea, gdzie swoje dzieło sztuki można wygenerować, nawet z obrazka na komputerze, za darmo. Jeśli chodzi o tworzenie kolekcji, najważniejsze jest, aby mieć na to pomysł, dobry marketing i zrobić wiele szumu, aby być zauważonym. Takie tokeny mogą być później przeniesione i zwizualizowane w metaverse lub grach typu play-to-earn i zyskać popularność.
W miarę rozwoju technologii pojawiają się nowe okazje, aby zarabiać na rynku kryptowalut. Gdy pojawiają się, następuje boom na rynku związany z tą gałęzią. Wczoraj były to koparki, dziś mogą to być NFT, a jutro metaverse, dlatego warto zapoznać się ze wszystkimi metodami zarabiania na kryptowalutach, obserwować nowinki i wziąć z każdej coś dla siebie.
cryptiony